Tak postawiona kwestia sporna wymaga dwu doprecyzowań.
Pierwsze doprecyzowanie dotyczy słowa „dziecko”. Dziecko to człowiek we wczesnej fazie rozwoju, w której wymaga on opieki rodziców. To jest oczywiste rozumienie słowa „dziecko”. Ale słowo „dziecko” odnosimy także do kogoś, kto ma się dopiero narodzić. Jeszcze go nie ma „na świecie”, ale jest już „w drodze” i jest to proces, który toczy się swoją własną siłą zgodnie z prawami biologii. Jeśli odwołamy się do języka to wyrażenie: „Anna jest w ciąży” jest tożsame z wyrażeniem „Anna spodziewa się dziecka” czy też „Anna będzie miała dziecko”. Takie rozumienie słowa „dziecko” poświadcza także następująca wypowiedź kobiety, która dokonała aborcji: „Zobaczyłam dwie kreski i poczułam bardzo wyraźnie, że nie chcę mieć dziecka”.
Aborcja: Nie byłabym dobrą mamą
https://www.vogue.pl/a/aborcja-nie-bylabym-dobra-mama
Drugie doprecyzowanie dotyczy słowa „wartość”. Wartość można rozumieć jako kategorię bezwzględną, obiektywną, niezależną od okoliczności. Można też rozumieć ją jako kategorię subiektywną (coś dla kogoś jest wartością, ale dla innej osoby już nie), zależną od okoliczności (w pewnych okolicznościach jest to wartość, ale w innych już niekoniecznie), względną (tak naprawdę o wartości decyduje kontekst).
Kwestię sporną można więc również wyrazić pytaniem: czy dziecko jest wartością obiektywną czy subiektywną? Czy dziecko to wartość niezależna od okoliczności, czy też wartość dziecka zależy od okoliczności?
Pytanie o wartość dziecka wiąże się z pytaniem o ocenę aborcji. I kwestia aborcji będzie się tutaj pojawiać. Jednak główną ramę w dyskusji o aborcji wyznacza tutaj pytanie o to, czy dziecko jest wartością w znaczeniu obiektywnym?